Unihokej

Czym różni się hokej od unihokeja? Tego tak naprawdę nie wie nikt i chyba tylko sami twórcy, niestety już nieżyjący znali odpowiedź na to pytanie. Ten sport powstał w Szwecji i tam jest on szczególnie popularny. Jak ta sprawa wygląda w przypadku Polski? W Polsce niestety jest to bardzo mało znany sport, ale nie ma się czemu dziwić, nie dysponujemy przecież warunkami do uprawiania takiego sportu, ale jak się okazuje ma Singapur oraz Japonia. Na pierwszy rzut oka wydaje się to nie do uwierzenia. Niewątpliwie trudno się z taką opinią nie zgodzić. Tak podają źródła i tak należy podać również tutaj. Jednakże większość z ludzi czytających ten artykuł zdaje sobie doskonale sprawę, że ludność Singapuru oraz Japonii ma lepsze zajęcia niż unihokej. O ile w Japonii jest tyle ludzi, że ktoś może faktycznie mógłby się tym zainteresować o tyle w Singapurze jedynie może słyszeli tą nazwę. Może teraz coś niecoś o zasadach.

Mecz unihokeja rozgrywa 12 zawodników, nad którymi pieczę sprawuje dwóch sędziów mających co ciekawe równe „uprawnienia”. To ciekawe rozwiązanie. Takie coś przydałoby się znacząco w piłce nożnej gdzie non stop spotykamy się z koszmarnymi błędami sędziów. Jak nie trudno się domyśleć chodzi o strzelenie jak największej ilości bramek przeciwnikowi. To już prosta zasada. Widać więc, że jedyną różnicę jaką można wywnioskować jest to, że w unihokeju gra się piłeczką, a w hokeju tradycyjnym piłeczką. Unihokej w konsekwencji może okazać się interesującym sportem i warto się nim zainteresować. Unihokej to bardzo łatwa dyscyplina, która zawiera równie proste zasady. Wystarczy szybko biegać, potrafić obsługiwać się kijem i wykonywać choć niewielkie zwody. To na początek w zupełności nam wystarczy. Lecz jeśli chcemy więcej, trzeba udać się na specjalne lekcje i treningi, by poprawić swoje umiejętności.

Najczęściej z unihokejem spotykamy się na szkolnych wf-ach, gdzie szybko rozstawiamy dwie bramki, bierzemy kije i zaczynamy grę. Nic więcej wtedy do szczęścia nie jest nam potrzebne. Warto pomyśleć o tym i podkształcić się, by lepiej grać i znać jakiekolwiek sztuczki.